Utarło się przekonanie, że nie należy wykonywać zdjęć „pod słońce”. Może to spowodować nieprawidłową ekspozycję sceny, utrudnionym właściwym naświetleniem pierwszego planu i pojawienie się „wygryzionego” tła. W praktyce możemy przekonać się, że umiejętne robienie zdjęć pod światło, może dawać naprawdę niesamowite rezultaty.
Nie należy na siłę wykonywać takich zdjęć – grozi to uszkodzeniem oczu, gdy patrzymy w celownik lub matrycy, która nie jest przystosowana do otrzymywania takiej ilości światła. Najbardziej odpowiednim schematem wykonywania takiego typu zdjęć, będzie optymalne podejście np. gdy słońce jest nisko nad horyzontem, tuż po świcie. W czasie takich eksperymentów, możemy przekonać się, że takie działanie może owocować ciepłymi kolorami i co najważniejsze niesamowitymi efektami.
Musimy pamiętać, aby niebo było możliwe bezchmurne, zaoszczędzimy wtedy sporo nerwów przy ustawieniu odpowiedniej ekspozycji. Dobrym rozwiązaniem może być także takie ustawienie w którym pomiędzy nami a słońcem znajdują się gałęzie, czy kępki trawy. Takie elementy znacznie regulują i osłabiają bezpośrednie padanie promieni słonecznych. Dodatkowo filtruje je i tworzy naprawdę interesujące efekty.
W fotografiach tego typu możemy zauważyć, także zdjęcia w których słońce występuje w narożniku kadru. Prześwietlenie w rogu nadaje wtedy realistycznego i barwnego efektu. Podczas konfiguracji sceny, lepszym rozwiązaniem będzie obserwowanie rezultatu na ekranie niż na celowniku optycznym.
Największym problemem przy tego typu fotografii, będzie dobór odpowiedniej ekspozycji. Jest to bowiem najczęstszy aspekt, dla którego fotografujący rezygnują z takiego działania. Przy takim fotografowaniu, słońce jest niezwykle silnym źródłem światła – minimalna konfiguracja może spowodować ogromne zmiany ekspozycji.
Pytanie – jak zatem otrzymać prawidłowo naświetlone zdjęcie? Odpowiedź jest bardzo prosta, metodą prób i błędów. Częste eksperymenty i konfiguracje pozwolą nam odpowiednio „ugryźć” ten temat.